piątek, 25 lipca 2014

Holenderskie filmy

W 80 blogów dookoła świata to projekt blogerów, którzy opisują to samo zagadnienie z perspektywy różnych krajów, języków i kultur. Obecny temat jest poświęcony filmom, toteż najpierw przedstawię Wam kilka niderlandzkojęzycznych propozycji na wakacyjny, deszczowy wieczór, po czym razem z zaprzyjaźnionymi blogami zaproszę Was w głąb filmowego świata  innych narodów. Kolejną podróż czas zacząć! :)


Dla dzieci i nie tylko 
Lubię stare filmy, mają w sobie dużo łagodności, spokoju, swoistej beztroski. Pewnie dlatego jednym z moich ulubionych jest Het zakmes (Scyzoryk) z 1992 roku. To film  familijny - dla młodszych i starszych. Pisałam o nim już wcześniej (tutaj), ale wspominam go i teraz, żeby nie umknął uwadze gościnnych czytelników. Zresztą, jak o nim nie wspomnieć, skoro tak zaszedł mi w pamięć, że wciąż zdarza mi się nucić pod nosem  piosenkę autorstwa sześcioletniego bohatera Ik ben pas zes. Tom ik heb je mes .... ;)


Poruszający
Filmem, który swoimi obrazami często powracał  do mnie po obejrzeniu jest  Julia's hart (Serce Julii) z 2009 roku. To historia młodego chłopaka, zapalonego amatora biologa, który w wypadku traci dziewczynę - Julię. Ich serca za życia biły tym samym rytmem - dosłownie i w przenośni. Kiedy więc serce ukochanej zostaje przeszczepione, Thomas porusza niebo i ziemię, aby odnaleźć Julię w nowym wcieleniu. Jest bowiem przekonany, iż istota świadomości mieści się właśnie w sercu. Nie zdradzę, czy mu się to uda ;) Obejrzyjcie sami, a na zachętę przedstawiam trailer:


Wbrew pozorom oparty na faktach ;)
Najciekawsze historie pisze samo życie. Tak też było w przypadku filmu Amazones, który ukazał się w holenderskich kinach w 2004 roku. Tytułowe Amazonki to cztery kobiety, pochodzące ze skrajnie różnych środowisk, które łączy jedno - chroniczny brak pieniędzy. Zdesperowane postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce i.... organizują napad na bank. Współpraca między  nauczycielką, prostytutką, samotną matką i żoną bezrobotnego męża (która ma jeszcze na głowie dzieci i teściów) układa się całkiem sprawnie i kto wie, jak  zdarzenia by się potoczyły, gdyby nie felerna skarpetka. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Krótką prezentację filmu można znaleźć tutaj. 

Do śmiechu 
Jeśli lubicie współczesne komedie, to De president (2011) powinien Wam się spodobać. Ten film to wybiegająca w niedaleką przyszłość i lekko przerysowana opowieść o tym, co mogłoby się wydarzyć, gdyby zniesiono w Holandii monarchię i zamiast króla na czele państwa stanąłby prezydent. Niczym w bajce na to stanowisko zostaje wybrany w powszechnych wyborach młody Marokańczyk, który przyjechał tu do pracy razem z wujem. (W roli wuja świetny aktor i kabareciarz Najib Amhali.) Wartka akcja, oraz różnorodność języków i kultur w tle - na szczęście zawsze z niderlandzkimi napisami ;). Ciekawie aczkolwiek pesymistycznie jest też ukazany rozwój państwa holenderskiego - jako sztywnego, niewydolnego aparatu, nie radzącego sobie z problemem masowej imigracji. Na szczęście to tylko komedia, choć podobno w każdym żarcie jest ziarnko prawdy.


To byłoby na tyle z moich propozycji. Jakie są Wasze? Które filmy według Was są godne obejrzenia? Bardzo chętnie przeczytam o tym w komentarzach :)

A oto drogowskazy ku dalszej podróży po filmowym świecie:

Francja:
Français-mon-amour: Francuskie, filmowe poczucie humoru -

Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: To trzeba zobaczyć! -

Uzależnienie od Francuszczyzny: 5 filmów francuskich dla wymagającego widza

Hiszpania:
Hiszpański na luzie: 5 filmów hiszpańskich, dobrych i lepszych -

Niemcy:
Blog o języku niemieckim: Najlepsze niemieckie filmy - 

Rosja:  
Rosyjskie śniadanie: Ciekawe co w kinie rosyjskim - 

Dagatlumaczy.pl: "5 Rosyjskich filmów"

Stany Zjednoczone:
Learn English Śpiewająco: 5 filmów amerykańskich, które warto obejrzeć -http://english-spiewajaco.blogspot.com/2014/07/5-filmow-amerykanskich-ktore-warto.html

Szwajcaria:
Szwajcarskie Blabliblu: 3 przepiękne filmy w języku szwajcarskim (czyli po niemiecku, francusku i włosku)

Szwecja:
Szwecjoblog: 5 naprawdę smutnych filmów ze Szwecji -

Wielka Brytania:
English-Nook: 5 brytyjskich filmów wartych polecenia -

Angielski dla każdego: 5 najlepszych filmów i seriali po angielsku - 

Wietnam:
5 wietnamskich filmów, które warto obejrzeć
http://www.wietnam.info/2014/07/5-filmow-ktore-warto-obejrzec.html

Włochy:
Wloskielove: 5 włoskich filmów, które wcisną cię w fotel -

PS. Jeśli sam jesteś blogerem kulturowym lub językowym i chciał(a)byś dołączyć do naszego projektu - napisz do nas:  blogi.jezykowe1@gmail.com 

środa, 23 lipca 2014

Żałoba narodowa w Holandii

Dziś jest dzień żałoby narodowej w Holandii (nationale rouwdag) dla uczczenia pamięci ofiar zestrzelonego samolotu MH17, lecącego z Amsterdamu do Kuala Lumpur. Opuszczone do połowy flagi, bijące dzwony i minuta ciszy o godz. 16.00, kiedy to spodziewany jest przylot pierwszego samolotu z ciałami do Eindhoven. 
Na pokładzie było prawie 300 pasażerów, wśród nich 193 Holendrów. 

Żródło 

środa, 16 lipca 2014

Książka na wakacje - Het lied van het leven

Wakacje w rozkwicie - czas na odpoczynek, na podróże i na ciekawą książkę :) Dlatego dziś właśnie przychodzę z propozycją letniej lektury. 


Gruba kniga, ale w tym wypadku to bardzo dobrze, choć i tak niedosyt po skończeniu był. Wciągnęła mnie saga rodzinna rozpoczynająca się w 1940 roku, w okupowanej Holandii, kiedy to Fanny wraca do domu z dzieckiem swoich żydowskich pracodawców, Deborą, która od tej pory zostaje jej córką. Tylko najbliżsi znają sekret, dla pozostałych mieszkańców rodzinnej wioski jest panną z dzieckiem. Z tym wątkiem przeplatają się historie pozostałych członków rodzin dwóch sióstr - Berny i Jantine, a także ich przyjaciół i znajomych. Wszystko opisane prostym językiem, więc nie ma problemu z podążaniem za treścią. 

Warte uwagi są również wątki kulturowe w tle - np.: opis holenderskich tradycji bożonarodzeniowych. Dla mnie ciekawym odkryciem było pochodzenie imienia Ko. Spotkałam się z nim już wcześniej i pisałam o tym tutaj, ale dopiero dzięki jednemu z bohaterów książki odkryłam, że to zdrobnienie od imienia..... Jacob :) Czyli Ko znaczy tyle co u nas Kuba ;) 

A co Wy polecacie do czytania na wakacje i nie tylko?