Zabieram Was dziś w kolejną podróż W 80 blogów dookoła świata. Pierwsza edycja w 2015 roku ma bardziej osobistą formę, bowiem tym razem każdy z nas - blogerów odpowiada na pięć pytań dotyczących naszych krajów. Jeśli więc jesteście ciekawi moich opinii i wrażeń dotyczących Holandii w ogóle i w szczególe - zapraszam do lektury! Jeśli natomiast nie interesuje Was prywata, możecie sobie spokojnie dzisiejszy post darować ;)
Na początku wszystko było odkryciem! Jedną z takich rzeczy, która zadziwia mnie do dziś jest wzrost Holendrów. Sama wybijam się ponad przeciętność na polskiej ulicy, wiec kiedy przyjechałam do Holandii byłam zachwycona, że z wieloma Holenderkami mogłam rozmawiać jak równy z równym. No i Holendrzy też trzymali wysoki poziom - przyjemnie było czasem na takim jednym czy drugim oko zawiesić ;)
Wieść gminna głosi, że istnieją dwie prawdopodobne przyczyny takowego stanu rzeczy. Po pierwsze - Niderlandy są bardzo zatłoczone, więc mieszkańcy nie mają możliwości rosnąć wszerz, mogą rozwijać się tylko wzdłuż. Po drugie - Holendrzy nie dość, że mieszkają na podmokłych terenach, to jeszcze są często podlewani deszczem i rosną potem jak na drożdżach ;)
Ulubiony cytat lub powiedzenie w języku niderlandzkim?
Baat het niet dan schaadt het niet.
Nie pomoże ale i nie zaszkodzi, (więc warto spróbować).
Podobno jest to motto holenderskich lekarzy, którzy na wszystko przepisują polopirynę ;)
Twój największy sukces odnośnie nauki języka?
Pamiętam, jak po miesiącu uczęszczania na kurs pojechałam z rowerem do serwisu i wyjaśniłam panu, że mi pedał spada, bo śruba się zużyła - czyli była versleten. To nowo poznane słówko powtarzałam jak mantrę i pan mnie zrozumiał! No dobra, być może popatrzył na rower i domyślił się o co chodzi, ale ja zrozumiałam też jego, kiedy powiedział, że musiałby wymienić cały układ, bo takich pedałów już nie produkują i że to drogi interes. Wracałam do domu z wciąż niesprawnym rowerem, za to niesamowicie dumna z siebie :)
Jaką jedną rzecz z Holandii wzięłabyś ze sobą na bezludną wyspę i dlaczego?
Rower. Bo go pokochałam :)
W Holandii nauczyłam się jeździć na rowerze nie tylko po to, żeby się przejechać, ale też po to, żeby gdzieś dojechać. Stał się po prostu środkiem transportu - najtańszym, najzdrowszym a często i najszybszym. Dawał niezależność. Latem upał nie był odczuwalny, bo podczas jazdy wiatr chłodził całe ciało. Jesienią i wiosną nauczyłam się jeździć z parasolką - gdy tylko kropiło lub z peleryną - gdy padało. Zimą ścieżki rowerowe były odśnieżane jako pierwsze. Rower to po prostu produkt pierwszej potrzeby w Holandii. Zresztą zobaczcie sami - jak tam nie jeździć?
Ulubiona reklama holenderska?
Onze helden zijn terug czyli Nasi bohaterowie wrócili.
Reklama banku ING zapowiadająca ponownie otwarcie Het Rijksmuseum w kwietniu 2013 roku.
Eh, szkoda, że właśnie wtedy nie robiłam zakupów... ;)
To tyle o mnie. Teraz z przyjemnością posłucham o Was i Waszych holenderskich (tudzież emigracyjnych w ogóle) przygodach, sukcesach i odkryciach :)
A jeśli jesteście ciekawi osobistych wyznań pozostałych blogerów, to zapraszam na dalszą część cyklu!
Jesteś blogerem kulturowym lub językowym i chciał(a)byś wziąć udział w naszym projekcie?
Napisz do nas: blogi.jezykowe1@gmail.com albo dołącz do naszej grupy na Facebooku.
A jeśli jesteście ciekawi osobistych wyznań pozostałych blogerów, to zapraszam na dalszą część cyklu!
CHINY
Biały Mały Tajfun: http://baixiaotai.blogspot.co.uk/2015/01/5-pytan-do.html
FRANCJA
Madou en France: http://zapistnik.blogspot.com/ 2015/01/5-pytan.html
Francais-mon-amour: http:// francais-mon-amour.blogspot.com /2015/01/ 5-pytan-do-blogera-w-80-blogow- dookoa.html
Love For France: http:// loveforfrance.majakka.pl/ francja-w-pieciu-pytaniach/
Francuskie i inne Notatki Niki: http:// notatkiniki.blogspot.com/2015/ 01/ piec-pytan-do-blogera-w-80-blog ow.html
Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim: http:// francuski-przez-skype.blogspot. com/2015/01/5-pytan-do.html
Uzależnienie od francuszczyzny: http:// aulnay-aulnay.blogspot.com/ 2015/01/ 5-pytan-i-odpowiedzi-czyli-odro bina.html
KIRGISTAN
O języku kirgiskim po polsku: http://kirgiski.pl/2015/01/ 5-pytan-do-blogera-o-jezyku-kir giskim-i-kirgistanie/
NIEMCY
Blog o języku niemieckim: http://dianakorzeb.pl/2015/01/ 25/ w-80-blogow-dookola-swiata-5-py tan-do-blogera/
Niemiecki po ludzku: http:// niemiecki-po-ludzku.blogspot.co m/2015/01/ w-80-blogow-dookoa-swiata-5-pyt an-do.html
ROSJA
Rosyjskie Śniadanie: http:// www.rosyjskiesniadanie.pl/ rozmaitosci/5-pytan-do-blogera/
SZWAJCARIA
Szwajcarskie Blabliblu: http:// szwajcarskie-blabliblu.blog.pl/ 2015/01/25/ 5-pytan-do-czyli-petit-petit-sc hizofrenia/
WIELKA BRYTANIA
English my way: http://englishmyway.pl/ w-80-blogow/
English with Ann: http:// english-with-ann.blogspot.com/ 2015/01/ pytania-do-blogera-czyli-moj-pi erwszy.html
Head Full of Ideas: http:// zglowynapapier.blogspot.com/ 2015/01/ w-80-blogow-dookoa-swiata-5-pyt an-do.html
WŁOCHY
Studia, parla, ama: http://studiaparlaama.pl/ w-80-blogow-5-pytan-do-blogera/
WIETNAM
Jesteś blogerem kulturowym lub językowym i chciał(a)byś wziąć udział w naszym projekcie?
Napisz do nas: blogi.jezykowe1@gmail.com albo dołącz do naszej grupy na Facebooku.
Na rowerze z parasolka ? Chciałabym to zobaczyć ;)
OdpowiedzUsuńJa też! :)
UsuńTo dosyć powszechny widok w Holandii, ale rozumiem zdziwienie, bo sama otwierałam szeroko oczy, gdy zobaczyłam po raz pierwszy Holenderkę z parasolką pedałującą z gracją podczas deszczu ;)
UsuńWidziałam w Strasburgu w sklepie rowerowym rower z parasolka przymocowana do kierownicy. Tez masz taka?
OdpowiedzUsuńCo do wyspy, to musiałaby być spora, żebyś mogła po niej jeździć na rowerze, ale zgadzam sie ze rower to świetna rzecz :)))
Niestety nie - parasolkę muszę sobie trzymać sama ;)
UsuńHa, ha :D cytat świetny!
OdpowiedzUsuńSwego czasu sporo jeździłam na rowerze. Teraz niestety czasu brak i sprzętu..
OdpowiedzUsuńA reklama świetna- bardzo dobry pomysł na akcję promocyjną dla muzeum! Wyobrażam sobie co by się działo, gdyby u mnie w Lublinie w Plazie albo w Felicity coś takiego zorganizowali :)
Pewne pomysły można byłoby pożyczyć od Holendrów.
UsuńAch, ja też pokochałam rower w Holandii, po powrocie z wakacji natychmiast zaopatrzyłam się we własny egzemplarz i tylko ogromnie żałuję, że u nas nie jest tak doskonale płasko, bo moja kondycja pod górkę pozostawia wiele do życzenia ;)
OdpowiedzUsuńPoza tym z tego co zauważyłam w Amsterdamie, to klatki schodowe w kamienicach też są raczej wąskie, więc może niewygodnie byłoby być grubym Holendrem ;)
Holendrzy też mają swoje górki, tylko małe, to fakt :)
UsuńStrasznie mi się spodobała anegdotka o tym, dlaczego Holendrzy są wysocy :D
OdpowiedzUsuńWow jestem w szoku po obejrzeniu reklamy, też żałuję, że mnie tam nie było! ;D Zazdroszczę alejek rowerowych i naprawdę świetnie czytać, że te odśnieżają jako pierwsze! :)
OdpowiedzUsuńMoja alzacka koleżanka wszędzie jeździ rowerem - obcasy, pełny makijaż, a jeśli pada, to ma specjalne okrycie na głowę (z okularami ochronnymi), które pozostawia fryzurę i tenże makijaż w praktycznie nienaruszonym stanie :) Tak, w Alzacji też mamy kulturę rowerów :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę tych rowerów. U nas jest z tym problem, chociaż już coraz częściej miasta zaczynają dbać o rowerzystów.
OdpowiedzUsuńW Strasbourgu rowery też są niezwykle popularne i pochwalę się, że również opanowałam sztukę jazdy z parasolką :D
OdpowiedzUsuńreklama świetna, również chciałabym wtedy robić zakupy i zobaczyć to wszystko na żywo :)
Zaskoczył mnie w Holandii brak firanek w oknach. I morze rowerów. O ile za tym pierwszym nie przepadam (u mnie jest podobnie, w oknach są tylko zasłony), to rowerów im bardzo zazdroszczę.
OdpowiedzUsuńOch, rozumiem satysfakcję z takich osiągnięć przy nauce języka. Ja nauczyłam się szwedzkiego na studiach, gdzie na zajęciach bardzo dużo mówiło się o morfemach, przydawkach czy partykułach po szwedzku, a o sprzętach domowych, sprzątaniu czy naprawianiu rzeczy mniej ;) Dlatego też odczuwałam satysfakcję, kiedy potrafiłam się dogadać w takim pozornie przyziemnych kwestiach :)
OdpowiedzUsuń