poniedziałek, 8 września 2014

Vincent Bijlo

Bijlo - holenderski kabareciarz i pisarz - zaintrygował mnie, kiedy w poszukiwaniu materiałów do poprzedniego posta natrafiłam na jeden z jego utworów Het is gewoon zo.  Przyglądałam się jego ruchom na scenie, sprawiał wrażenie nieco sztywnego i nie patrzył na publiczność. Zaskoczyło mnie to. Czyżby .....był niewidomy? Przyjrzałam się jego oczom - faktycznie - są martwe. A mimo to na scenie wydawał się czuć jak ryba w wodzie. Pogrzebałam więc w przepastnych czeluściach internetu i tak dowiedziałam się, że:

1. Vincent od urodzenia, tj. od 49 lat, poznaje świat wszystkimi innymi zmysłami, poza wzrokiem. 

2. Skończył filolologię niderlandzką.

3. Jego żona, Mariska Reijmerink jest anglistką i piosenkarką, poznali się w 1986 i czasem występują razem. Nie mają dzieci. 

4. Pisze artykuły do gazet (m.in. Algemeen Dagblad), można go też usłyszeć w radiu lub zobaczyć w telewizji. 

5. Wybiera się na Marsa - tak przynajmniej ogłasza w swoim obecnym programie kabaretowym Enkeltje Mars - Bilet w jedną stronę na Marsa.  ;) 

Oto, co dokładnie pisze: 

Ik, Vincent Bijlo, zal niet lang meer op aarde rondlopen. 
Ja, Vincent Bijlo, wkrótce nie będę już dłużej chodził po tej ziemi. 
Ik ga, als eerste en voorlopig enige cabaretier, naar Mars.
Lecę na Marsa, jako pierwszy i tymczasowo jedyny kabareciarz.  
Ik ga daar de functie van huiscabaretier uitoefenen. 
Będę tam pełnił funkcję domowego kabareciarza. 
Terug kan ik nooit meer, er staan nog geen benzinepompen op Mars.
Nigdy nie będę mógł wrócić z powrotem, na Marsie nie ma jeszcze stacji paliw. 

A tu krótka zajawka najnowszego programu Enkeltje Mars: 


Znacie Vincenta? A może ktoś z Was spotkał go osobiście lub widział na scenie? Jestem ciekawa Waszych wrażeń : )

Źródło:
http://www.vincentbijlo.com

2 komentarze:

  1. Świetny jest Twój blog. Jestem w Holandii od listopada. Dołączyłam z dziećmi do męża. Postanowiłam za wszelką cenę uczyć się języka. Ale czy mi się uda?

    OdpowiedzUsuń

Podziel się ze mną swoją opinią - z przyjemnością przeczytam Twój komentarz :) Podpisz się jednak proszę, zwłaszcza jeśli oczekujesz odpowiedzi.