Na początku warto poznać podstawowe zwroty powitalne:
goedemorgen - czyt. chudemorche - dzień dobry (używamy do godz. 12.00)
goedemiddag - czyt. chudemidach - dzień dobry (w godz. 12.00 - 18.00)
goedenavond - czyt. chudeafond - dobry wieczór
I mniej formalne:
hoi - czyt. hoj - cześć
A na pożegnanie możemy powiedzieć:
tot ziens - czyt. tot zins - do widzenia
Lub mniej oficjalnie:
doei, doei - czyt. duj, duj - pa pa
tot straks - czyt. tot straks - na razie, do zobaczenia niedługo
Taki podstawowy zestaw wystarczy, żeby zrobić dobre wrażenie na początku :)
A co w tym śmiesznego? Otóż istnieje druga forma dzień dobry używana głównie w mowie, rzadziej w piśmie: goeiemorgen. Wiedząc, że g czytamy jak ch, a oe - jak u, przeczytajcie sobie sami ten wyraz...
;)
Powitanie w jęz holenderskim brzmi jak niecenzuralne słowo :-)
OdpowiedzUsuńKilka innych śmiesznych przykładów z jęż holenderskiego:
"Winter gloed" - nazwa herbaty czyt. "Winter glut"
"Monster" - próbka (wiem, można się przestraszyć
Tej herbaty nie znałam ;) A nie czyta się tego "winter chlud"?
UsuńMnie natomiast zawsze śmieszyła nazwa dezodorantów "Odorex" ;)
Mnie też Odorex rozbrajał zawsze :) Podobnie jak paraplu. Super blog, będę tu wpadac często! :)
UsuńA i jeszcze przypomniałam sobie "kibbeling"! To było moje największe odkrycie zwłaszcza po przeczytaniu gdzieś "kibbeling frites"
UsuńWitam, właśnie trafiłam na Twojego bloga i już mi się podoba. Jako że dopiero zaczynam przygodę z niderlandzkim na pewno często tu będę zaglądać. W tym miejscu dodam, że Moje córki śmieszy, że nasz "dom" tutaj znaczy głupi :-). A co do Dzień Dobry, to w belgijskiej wsi, w której mieszkam, ludzie najczęściej witają się słowami "Goededag" lub "Dag".
OdpowiedzUsuńWitam w moich skromnych progach :)
UsuńBardzo przydatny, praktyczny post.
OdpowiedzUsuń