Holandia, jak każdy kraj, ma swoje przysmaki. Niektóre z nich zyskały uznanie również za granicą i stały się towarem eksportowym. Oto krótki przegląd smakołyków:
Zdjęcie za: Wikipedia.nl, autor: Jacques Renier |
Speculaas - ciastka korzenne, piernikowate, lecz kruche. Słodkie, ale nie zapychające dzięki dużej ilości przypraw. Cieszą się szczególnym powodzeniem w grudniu, w okolicach Mikołajek.
To na co macie ochotę?
Zdjęcie za: Wikipedia.nl, autor: M.Minderhoud |
Poffertjes to małe, puszyste naleśniczki o średnicy ok. 3 cm. Właściwie pochodzą z Francji, ale Holendrzy je rozpropagowali i w ten sposób niejako "przywłaszczyli" ;) Sprzedawane i smażone podobnie jak stroopwafle podczas jarmarków na ulicy są serwowane z dużą ilością masła i cukru pudru. Można też zrobić samemu lub kupić gotowe do odgrzania w sklepie.
Appeltaart - szarlotka - nie wiem, na ile tradycyjna, ale baaardzo powszechna jako standardowe ciasto do kawy w kawiarniach. Pieczona zawsze w okrągłych formach z dużą ilością jabłek w środku, czasem z rodzynkami lub orzechami, na ciepło z bitą śmietaną - pycha!
Zdjęcie za: Wikipedia.nl |
Drop - czarne żelki z lukrecją o charakterystycznym smaku. Mogą być słodkawe lub słonawe, twarde, półtwarde, miękkie - do wyboru, do koloru. Uwielbiane przez Holendrów, obcokrajowcy podchodzą do nich z dystansem i jeśli nawet polubią, to raczej nie od pierwszego dropa. Mi smakują tylko słodkie.
To na co macie ochotę?
Zdecydowanie ciasteczka korzenne :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mariusz
Stroopwafels to moja wielka miłość od pierwszego kęsa, natomiast dalej nie potrafię zrozumieć tego całego szału na dropjes. bleeeh!
OdpowiedzUsuń"spekulosy" są najlepsze, idealne do moczenia w kawie, a co do czarnych żelków zgadzam się z opinią powyżej :-)
Usuń