środa, 18 marca 2015

Wyrażenie: een kort lontje hebben - mieć krótki lont

Twój sąsiad jest porywczy? Nastoletni brat łatwo wpada w złość? A może sam(a) masz wybuchowy charakter? Jak opisać taką osobę po niderlandzku? Za pomocą wyrażenia: 

een kort lontje hebben

mieć krótki lont


Prawda, że bardzo obrazowy zwrot? Wszak bomby z krótkim lontem eksplodują bardzo szybko. Jak więc użyć tego zwrotu w zdaniu? Na przykład tak: 

Mensen met een kort lontje kunnen hun woede slecht beheersten en worden gauw boos. (żródło)
Ludzie z krótkim lontem nie panują nad swoim gniewem i szybko wpadają w złość. 

Jongeren hebben vaak een kort lontje. 
Młodzi mają często krótki lont. 

W 2007 roku została nakręcona seria programów pod tytułem "Korte lontjes". Dziennikarka z ukrytą kamerą sprawdzała "długość lontów" czyli opanowanie różnych mniej lub bardziej znanych osób. To jeden z epizodów:


A jak Wasze lonty? Łatwo ulegacie emocjom czy raczej trudno Was wyprowadzić z równowagi? :)

źródło:
https://onzetaal.nl/taaladvies/advies/een-kort-lontje-hebben


niedziela, 8 marca 2015

Słownictwo: de vrouw - kobieta

Dziś Dzień Kobiet - Internationale Vrouwendag. To międzynarodowe święto jest obchodzone również w Niderlandach, jednak Holenderki rzadko dostają wtedy kwiaty a przyczyna tego stanu rzeczy nie leży bynajmniej w braku tulipanów ;) Po prostu dzień ten jest bardziej okazją do zwrócenia uwagi na prawa kobiet w ogóle niż do docenienia płci pięknej w szczególe. Taki zwyczaj. 

Pomyślałam sobie, że przy okazji 8. marca warto byłoby poznać synonimy słówka de vrouw - kobieta. Może to być wiedza cenna zarówno dla pań, które dzięki temu rozpoznają kiedy holenderskiemu absztyfikantowi utrzeć nosa, jak również dla panów chcących zdobyć serce swojej holenderskiej wybranki. Do dzieła więc! 

de vrouw - to znaczy kobieta, ale może również odnosić się do żony, zwłaszcza gdy stoi za zaimkiem dzierżawczym mijn - moja. Tak więc zdanie Dit is mijn vrouw - oznacza To jest moja żona, a nie moja kobieta ;)

het vrouwtje - kobietka, niby tylko zdrobnienie, ale przez wiele kobiet jest postrzegane jako poniżające, odpowiednik naszej blondynki lub słodkiej idiotki

de echtgenote - żona, małżonka, określenie bardziej oficjalne

het wijf - baba, babsztyl, czarownica, rozzłoszczona kobieta, czasem w ten sposób określa się również bojaźliwych mężczyzn, ale może też mieć znaczenie pozytywne np.: een lekker wijf - fajna babka

de teef - suka. Panom stanowczo odradzam używać, a w przypadku pań jedyna trafna odpowiedź to wymierzyć policzek. 

de dame - dama, pani, pełne szacunku określenie kobiety, często występuje w zwrocie Dames en heren - Panie i panowie

de mevrouw - pani, forma grzecznościowa, stoi przed nazwiskiem w oficjalnych listach w postaci skrótu Mw. lub Mevr

de juffrouw - kiedyś znaczyło panna, dziś tak nazywa się nauczycielkę. Powszechny w szkołach jest również skrót de juf. 

het meisje - dziewczynka

de meid - dziewczynka, brzmi dumnie w uszach małych kobietek zwłaszcza w wyrażeniu Goed zo! Grote meid! - Dobrze! Duża dziewczynka!

To są chyba najczęściej używane zwroty, ale być może spotkaliście się z jeszcze innymi synonimami słowa kobieta? Koniecznie wspomnijcie o tym w komentarzu! 

Pięknego Dnia Kobiet! 

Sea Dream Studio / Foter / CC BY-NC-SA

środa, 25 lutego 2015

Holenderski alfabet

Witajcie w kolejnej odsłonie projektu W 80 blogów dookoła świata!  Dziś zapraszam Was na holenderski alfabet czyli moje bardzo nieobiektywne skojarzenia z Holandią poukładane według liter. A na końcu jak zawsze znajdziecie  drogowskazy do alfabetów innych blogerów. No to zaczynamy od A jak...

Appelstroop - syrop jabłkowy
Gęsta, galaretowata i bardzo słodka masa z lekkim posmakiem goryczki. Duża zawartość cukru była gwarantem naturalnej konserwacji przetworów z jabłek, stąd syrop cieszył się sporą popularnością w przeszłości, ale i dziś często  gości na holenderskich stołach, zwłaszcza tych, przy których siedzą dzieci.  Jest wykorzystywany zarówno do kanapek, jak i naleśników oraz deserów. 

Bingo
Gra losowa, idealna dla dużych grup i budząca spore emocje. Wymaga jedynie dobrej znajomości liczb, co dla obcokrajowców może być wyzwaniem, zważywszy na fakt, iż Holendrzy czytają liczby od końca - najpierw jedności, potem dziesiątki. Zasada jest prosta - uczestnicy dostają kartki z numerami. Każda kartka zawiera inny zestaw. Prowadzący losuje kolejno  liczby, które należy wykreślić, jeśli figurują na mojej kartce. Wygrywa ten, kto pierwszy odznaczy wszystkie swoje numerki. 

Carnaval - karnawał
Trwa krócej niż w Polsce, jest za to huczniej obchodzony, zwłaszcza w południowej części kraju, gdzie w przeszłości mieszkało więcej katolików. Ostatnie dni przed Środą Popielcową to czas ulicznych zabaw, przebierańców, tańców i korowodów. Więcej informacji o karnawale znajdziecie tutaj

Darten - rzutki lub lotki
Rozrywka znana i nad Wisłą. W Holandii tarcza do gry wisi w niemal każdym pubie. Zawsze się zastanawiałam, czy lotki i alkohol to dobre połączenie, ale nigdy nie słyszałam, żeby ktoś na tym ucierpiał, więc najwidoczniej Holendrzy jakoś sobie radzą. Albo grają przed piciem, albo celność mają już w genach i żaden procent im nie straszny ;) 

Elfstedentocht 
To wyścig łyżwiarski po naturalnym lodzie na terenie Fryzji o długości 200 km. Trasa prowadzi przez jedenaście miejscowości stąd nazwa - Objazd Jedenastu Miast. Ze względu na bezpieczeństwo grubość lodu musi wynosić min. 15 cm, więc zawody odbywają się bardzo nieregularnie. Ostatni raz miały miejsce w 1997 roku. 

Frank Annelies Marie
Kto nie zna Anny Frank - żydowskiej dziewczynki, która ukrywając się na tyłach amsterdamskiej kamienicy podczas wojny prowadziła pamiętnik. Nie wiedziała wówczas, że choć nie będzie jej dane przeżyć wojny, jej zapiski zostaną przetłumaczone na wiele języków i staną się najpoczytniejszym dziennikiem na świecie. 
Anna Frank (TEDxNJLibraries / Foter / CC BY)
Grachten - kanały 
Są wszędzie - w miastach, na terenach wiejskich, wzdłuż dróg i ścieżek. Nie ma Holandii bez wody, a skoro lepiej żyć na lądzie, wodę trzeba jakoś okiełznać. Choć są i tacy, co wybrali mieszkanie na barkach, w specjalnie wydzielonych dzielnicach kanałowych. Nad kanałem można wypić aromatyczną kawę, po kanale można pływać łódką w leniwe, niedzielne popołudnie. Ale i w kanale można wylądować bez ostrzeżenia, jeśli zajdziesz za skórę nieodpowiednim osobom w mieście lub po prostu źle zaparkujesz samochód ;)

Haring - śledź
Przysmak Holandii, czasem z cebulką, tradycyjnie zjadany od głowy, trzymany za ogon. Więcej o śledziach tutaj

Ik - ja
Tak zaczynaj każde zdanie, w którym chcesz coś powiedzieć o sobie. Nie, to nie jest przejaw egocentryzmu ;) W niderlandzkiej gramatyce podmiot domyślny nie istnieje, więc np.: proste jednowyrazowe zdanie Śpię to po holendersku Ik slaap. 

Ja - tak
Zgadzaj się z umiarem. Zadbaj o swoje prawa. Holendrzy są bezpośredni, nie zrażają się łatwo i mówią otwarcie, czego chcą. Dlatego śmiało możesz powiedzieć nee, jeśli coś ci nie odpowiada. 

Klompen - chodaki
Tradycyjne wiejskie buty rzeźbione z jednego kawałka drewna. Więcej pisałam o nich tutaj. 

Loesje
czyli organizacja promująca wolność słowa. Powstała w Holandii ale obecnie działa w wielu innych krajach, w tym w Polsce. Sama nazwa to holenderskie imię żeńskie. 
Plakat Loesje (Mycroyance / Foter / CC BY-NC)
Molen - wiatrak
Kolejny symbol Niderlandów. Można je spotkać niemal wszędzie, niektóre drewniane wciąż jeszcze dzielnie stoją na straży holenderskiego krajobrazu, choć coraz więcej przybywa smukłych wiatraków elektrycznych. 

Nederland - Niderlandy
To popularna nazwa Holandii. Oficjalna nazwa państwa brzmi: Koninkrijk der Nederlanden - Królestwo Niderlandow. 

Oranje - Pomarańcz
To zarówno kolor jak i nazwisko pierwszego władcy Willema van Oranje, którego potomkowie do dziś zasiadają na holenderskim tronie. Nie trudno się domyślić, dlaczego drużyna piłkarska oraz kibice zawsze występują w pomarańczowych strojach. 

Polder 
Czyli depresje - obszary położone poniżej poziomu morza, otoczone wodą, zazwyczaj powstałe z osuszenia terenów morskich. Stanowią ok. 25% powierzchni kraju. Holendrzy są uznanymi na świecie ekspertami w zarządzaniu wodą, robią z nią, co chcą i nie wahają się wydzierać ziemi morzu. 

Rembrandt Harmenszoon van Rijn
Grafik, malarz, rysownik. Syn młynarza, urodzony w Lejdzie, zmarł w Amsterdamie. Nie miał łatwego życia prywatnego. Jest uznawany za jednego z największych artystów światowych
Autoportret Rembrandta (Foter / Public Domain Mark 1.0)
Solliciteren - aplikować
czyli szukać pracy. Chyba każdy, kto choć chwilę był bezrobotnym w Holandii zna wszelkie odmiany tego słówka: het sollicitatiegesprek - rozmowa w sprawie pracy, de sollicitatiebrief - list motywacyjny, sollicitatievragen - pytania podczas rozmowy w sprawie pracy, het sollicitatieformulier - formularz aplikacyjny. 

Tulpen - tulipany
Nie wymagają komentarza, prawda? :) 
Tulipany (keeva999 / Foter / CC BY-NC-SA)
U - pan, pani, państwo
Wymawiane z ustami lekko zwiniętymi w rulonik brzmi podobnie do polskiego y jest najkrótszą znaną mi formą grzecznościową ;) 

Voetbal - piłka nożna
Sport narodowy. Angażuje wszystkich bez wyjątku, a holenderska jedenastka zapewnia od wielu lat mocne wrażenia swoim kibicom, którzy wystrojeni od stóp do głów na pomarańczowo krzyczą: Hup Oranje hup! 

Weg - droga
ale może znaczyć też odejdź lub spadaj, zwłaszcza jeśli występuje w wyrażeniu wegwezen i towarzyszy temu palec wskazujący drzwi ;) 

Willem AleXander i MaXima
Miłościwie panujący król i królowa Holandii. 

IJsselmeer 
Jezioro powstałe w 1932 roku poprzez wybudowanie tam na na Morzu Północnym. Jedną z tam - (Afsluitdijk) wraz z fragmentem jeziora można zobaczyć tutaj.  
Gwoli ścisłości wyjaśniam, że zestawienie liter IJ to ligatura utożsamiana z literą Ÿ, stąd zajmuje jedno z ostatnich miejsc w niderlandzkim alfabecie. Czasem można również spotkać się z np.: takim zapisem: WŸ ZŸN, co oznacza ni  mniej ni więcej jak wij zijn. 

Zingen - śpiewanie
To jedna z tych rzeczy, którą Holendrzy lubią robić najbardziej. Dlatego tyle tam różnego rodzaju chórów - amatorskich i bardziej profesjonalnych, klasycznych i współczesnych - do wyboru, do koloru.

Tak wygląda Holandia w moich oczach. A z czym Wam kojarzą się Niderlandy? :)

Zajrzyjcie też koniecznie do pozostałych blogów biorących udział w akcji:

CHINY

Biały Mały Tajfun - Kunmiński alfabet 

ESPERANTO

Językowa Oaza - Esperanckie ABC

FRANCJA

Francuskie i inne notatki Niki - Roussillon w alfabecie

Français-mon-amour - Francuski alfabet 

Madou en France - Alphabet de Strasbourg

Love For France - ABC Alzacji, czyli alfabet regionu

Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim : Bretania od A do Z

GRUZJA

Gruzja okiem nieobiektywnym - Gruzja od A do Z

HISZPANIA

Hiszpański na luzie - Las Fallas de Valencia od A do Z 

KIRGISTAN

Kirgiski.pl - O języku kirgiskim po polsku - Kirgiskie ABC

NIEMCY

Willkommen in Polschland - Alfabet mojego miasta

Niemiecka Sofa - Niemiecki alfabet

Blog o języku niemieckim - W 80 blogów dookoła świata: Niemiecki alfabet.

NORWEGIA 

Pat i Norway - Norwegia od A do Å

ROSJA

Rosyjskie Śniadanie - Alfabet miłych słów

STANY ZJEDNOCZONE

Specyfika Języka - "W 80 blogów dookoła świata" i amerykański alfabet, czyli mój pierwszy raz
  
SZWECJA

Szwecjoblog - Alfabet szwedzkości

WIELKA BRYTANIA

Head Full of Ideas - My Personal British ABC 

english-at-tea - Brytyjski alfabet 

WŁOCHY

Studia, parla, ama - Alfabet włoskości 

CiekawAOSTA - Valle d'Aosta od A do Z - W 80 blogów dookoła świata

Primo Cappuccino - Z czym kojarzą Ci się Włochy?
http://www.primocappuccino.pl/z-czym-kojarza-sie-wlochy/


Jesteś blogerem kulturowym lub językowym i chciał(a)byś wziąć udział w naszym projekcie? Napisz do nas:  blogi.jezykowe1@gmail.com albo dołącz do naszej grupy na Facebooku.

sobota, 14 lutego 2015

Jak wyznać miłość po holendersku?

Pojechałeś do pracy do Holandii i poznałeś dziewczynę. Albo podczas zagranicznego stażu spotkałaś przystojnego Holendra. Na co dzień rozmawiacie po angielsku, więc nie ma bariery komunikacyjnej. A może by tak z okazji Walentynek zrobić mu / jej niespodziankę i wyznać uczucia po niderlandzku? Zapewniam, że w języku ojczystym Kocham cię trafi do serca szybciej niż I love you! Tylko jak to powiedzieć? Oto kilka zwrotów, którymi możesz zaskoczyć swoją drugą połówkę. 

Ik hou van jou -  Kocham cię. 

Ik denk voortdurend aan jou - Ciągle o tobie myślę 

Ik heb je gemist - Tęskniłam/em za tobą 

Ik mis je - Brakuje mi ciebie, tęsknię. 

Je bent mijn alles - Jesteś dla mnie wszystkim 

Je bent mijn superheld - Jesteś moim bohaterem

Je bent de liefste - Jesteś najkochańsza/y

Je bent de allerliefste - Jesteś naj najkochańsza/y ze wszystkich

Jij bent adembenemend mooi - Jesteś oszałamiająco piękna. Dosłownie: Jesteś tak piękna, że zapiera mi dech. 

I jeszcze dwa najpopularniejsze określenia ukochanej osoby. W ten sposób można zwracać się zarówno do niej, jak i do niego, a także do dzieci.

lieverd - ukochana/y, kochanie

schat - skarbie, czasem wymawiane jako skat. Powszechna jest też zdrobniała forma - schatje. 

Na koniec zaś piosenka o miłości w wykonaniu Roxeanne razem z tekstem. Posłuchajcie, z pewnością znajdziecie tam kilka znajomych wyrażeń! 


A może Wasza holenderska druga połówka już znalazła dla Was oryginalne określenie? Lub sami wybraliście dla niej zdrobnienie? Podzielcie się, czekam na Wasze komentarze! 

I pięknego dnia Wam dziś życzę :) 

Photo credit: verbeeldingskr8 / Foter / CC BY-NC-SA

wtorek, 10 lutego 2015

Zwroty: Jan Kowalski razy trzy

Dziś chcę Wam przedstawić trzech dżentelmenów. Każdy z nich ma na imię Jan (tak, tak, to również holenderskie imię!). Z pewnością spotkaliście kiedyś któregoś z nich, może nawet wszystkich trzech, a być może i sami jesteście czasem takim Janem? I płeć nie ma tu znaczenia, bo i kobiety można tak określić. Zamieszałam? To już wyjaśniam i prezentuję kolejno każdego z panów:

Jan met de pet 
Jan w czapeczce

Jan met de pet, żródło: foter.com
To przeciętny holenderski Kowalski, nie wyróżniający się z tłumu, o poglądach takich jak większość społeczeństwa,  średnim poziomie inteligencji i niezbyt zasobnym portfelu. 
Czasem ktoś może na przykład  tak o nim powiedzieć: 
Dat is te moeilijk voor Jan met de pet. To jest za trudne dla przeciętnego człowieka. 

Jan Modaal
przeciętnie zarabiający Kowalski

Jan Modaal, żródło: foter.com
To Jan ze średnimi dochodami, tzn takimi, jak większość społeczeństwa. Termin ten jest wykorzystywany zarówno przez innych Kowalskich, jak i polityków, którzy stawiają czasem takie pytania: Wat verdient Jan Modaal eigenlijk? Ile właściwie zarabia przeciętny Kowalski? 

Jan en alleman
Jan i cała reszta

Który to Jan? ;)  żródło: foter.com
Każdy i wszyscy razem czyli mnóstwo ludu, po prostu. Pół miasta lub wsi. Albo nawet całe miasto. Zdarza się, że wyrażenie ma negatywny wydźwięk, bo mało kto lubi tłumy. No i szanujące się osoby nie bywają w zatłoczonych miejscach, prawda? Mimo wszystko można spotkać też  pub, kawiarnię lub chór o takiej nazwie, co oznacza, iż nie wszyscy Holendrzy zadzierają nosa ;) Wtedy istotnie o takim miejscu mówimy: In de kroeg komt Jan en alleman. Do tego pubu  każdy przychodzi. 

To tyle o Janach na dziś.  Żeby jednak nie było za prosto dodam jeszcze, iż sami Holendrzy mieszają trochę z pisownią. Niektórzy bowiem polecają zapisywać te wyrażenia z małej litery - czyli jan en alleman, jan modaal, jan met de pet - bowiem imiona nie odnoszą się tu do konkretnych osób, lecz stanowią ogólne określenie. Nie będę się tu spierać, może być i tak. Choć osobiście wolę z dużej, bo zawsze to jednak imię.

źródła:

Photo credit: Capt' Gorgeous / Foter / CC BY
Photo credit: Neil. Moralee / Foter / CC BY-NC-ND
Photo credit: Clair Graubner / Foter / CC BY-NC

piątek, 30 stycznia 2015

Nowy zawód - przytulaczka


Czujesz się samotny(a)? Brakuje ci bliskości drugiej osoby? Chciał(a)byś się czasem do kogoś przytulić? W Holandii już jest na to sposób - legalny jak najbardziej, tylko trochę kosztuje. Dokładnie mówiąc: 40 Euro za pół godziny przytulania. Takie ceny ma jedna z amsterdamskich fachowych przytulaczek (knuffelaar) Linda Milder. 

O co chodzi? 
O przytulanie (knuffelen) i to bez żadnych seksualnych kontekstów. Zawsze w ubraniu i po uprzednim podpisaniu umowy określającej granice kontaktu fizycznego. Pomysł przyszedł z Ameryki, gdzie pierwszą tego typu praktykę otworzyła Samantha Hess. Początkowo pracowała ona w domu, jednak biznes szybko się rozwinął i wymagał nie tylko osobnego miejsca, ale również zatrudnienia nowych pracowników. 
Inna zawodowa przytulaczka Carollyne Tjong Ayong otworzyła swój gabinet już 24 stycznia i poza tradycyjnym przytulaniem oferuje również czytanie do poduszki, wspólne oglądnie filmów w domu lub w kinie oraz masaże. Warta uwagi jest sama nazwa jej praktyki - Lepeltje Lepeltje - Łyżeczka Łyżeczka. W potocznym języku oznacza to sposób, w jaki dwie osoby leżą na boku jedna za drugą, przylegając do siebie niemal całym ciałem. 

I co Wy na to? 
Wydawałoby się, że bliskość fizyczna daje wsparcie wtedy, kiedy jest wyrazem bliskości emocjonalnej. Bo przecież nie tęsknimy za kontaktem fizycznym z obcymi osobami w tramwaju, nawet przytulenie kolegi czy koleżanki bywa krępujące. Może więc terapeutyczne oddziaływanie polega na skojarzeniu dotyku obcej osoby z sytuacją, kiedy przytulała nas np.: mama? Czy więc zapotrzebowanie na tego typu usługi oznacza, że mamy duży problem z samotnością w społeczeństwie? A może ta potrzeba jest od dawna, tylko teraz zaczęto o niej mówić? I zastanawiam się, jak taki pomysł zostałby przyjęty np.: w Ghanie, gdzie nikt nie mieszka sam, nie ma domów opieki, gdyż zawsze jest dalsza lub bliższa rodzina. Moje wątpliwości budzi etyczna strona całego przedsięwzięcia, bo jednak jakby nie patrzeć bliski fizyczny kontakt między mężczyzną a kobietą bardzo szybko może nabrać kontekstu seksualnego. Nie trudno też wywołać silne uczucie przywiązania lub zakochania poprzez dotyk i przytulenie. Na razie jestem sceptycznie nastawiona, ale będę z zainteresowaniem śledzić rozwój sytuacji. 

A Wy? 

Sesja przytulania  - żródło: Lepeltje Lepeltje
żródła:

http://www.lepeltjelepeltje.com/

http://www.parool.nl/parool/nl/4060/AMSTERDAM-NIEUW-WEST/article/detail/3833642/2015/01/20/Professionele-knuffelaar-opent-knuffelpraktijk-in-Nieuw-West.dhtml

http://www.ad.nl/ad/nl/1013/Buitenland/article/detail/3795473/2014/11/21/Professioneel-knuffelaar-opent-winkel-krijgt-10-000-aanvragen.dhtml

niedziela, 25 stycznia 2015

5 pytań o Holandię - odpowiadam

Zabieram Was dziś w kolejną podróż 80 blogów dookoła świata. Pierwsza edycja w 2015 roku ma bardziej osobistą formę, bowiem tym razem każdy z nas - blogerów odpowiada na pięć pytań dotyczących naszych krajów. Jeśli więc jesteście ciekawi moich opinii  i wrażeń dotyczących Holandii w ogóle i w szczególe - zapraszam do lektury! Jeśli natomiast nie interesuje Was prywata, możecie sobie spokojnie dzisiejszy post darować ;) 


Najbardziej zaskakujące odkrycie związane z Holandią?
Na początku wszystko było odkryciem! Jedną z takich rzeczy, która zadziwia mnie do dziś jest wzrost Holendrów. Sama wybijam się ponad przeciętność na polskiej ulicy, wiec kiedy przyjechałam do Holandii byłam zachwycona, że z wieloma Holenderkami mogłam rozmawiać jak równy z równym. No i Holendrzy też trzymali wysoki poziom  -  przyjemnie było czasem na takim jednym czy drugim oko zawiesić ;) 
Wieść gminna głosi, że istnieją dwie prawdopodobne przyczyny takowego stanu rzeczy. Po pierwsze - Niderlandy są bardzo zatłoczone, więc mieszkańcy nie mają możliwości rosnąć wszerz, mogą rozwijać się tylko wzdłuż. Po drugie - Holendrzy nie dość, że mieszkają na podmokłych terenach, to jeszcze są często podlewani deszczem i rosną potem jak na drożdżach ;) 

Ulubiony cytat lub powiedzenie w języku niderlandzkim?

Baat het niet dan schaadt het niet.  
Nie pomoże ale i nie zaszkodzi, (więc warto spróbować). 

Podobno jest to motto holenderskich lekarzy, którzy na wszystko przepisują polopirynę ;)

Twój największy sukces odnośnie nauki języka?
Pamiętam, jak po miesiącu uczęszczania na kurs pojechałam z rowerem do serwisu i wyjaśniłam panu, że mi pedał spada, bo śruba się zużyła  - czyli była versleten. To nowo poznane słówko powtarzałam jak mantrę i pan mnie zrozumiał! No dobra, być może popatrzył na rower i domyślił się o co chodzi, ale ja zrozumiałam też jego, kiedy powiedział, że musiałby wymienić cały układ, bo takich pedałów już nie produkują i że to drogi interes. Wracałam do domu z wciąż niesprawnym rowerem, za to niesamowicie dumna z siebie :) 

Jaką jedną rzecz z Holandii wzięłabyś ze sobą na bezludną wyspę i dlaczego?
Rower. Bo go pokochałam :)
W Holandii nauczyłam się jeździć na rowerze nie tylko po to, żeby się przejechać, ale też po to, żeby gdzieś dojechać. Stał się po prostu środkiem transportu - najtańszym, najzdrowszym a często i najszybszym. Dawał niezależność. Latem upał nie był odczuwalny, bo podczas jazdy wiatr chłodził całe ciało. Jesienią i wiosną nauczyłam się jeździć z parasolką - gdy tylko kropiło lub z peleryną - gdy padało. Zimą ścieżki rowerowe były odśnieżane jako pierwsze. Rower to po prostu produkt pierwszej potrzeby w Holandii. Zresztą zobaczcie sami - jak tam nie jeździć?

Ulubiona reklama holenderska? 
Onze helden zijn terug czyli Nasi bohaterowie wrócili. 
Reklama banku ING zapowiadająca ponownie otwarcie Het Rijksmuseum w kwietniu 2013 roku.
Eh, szkoda, że właśnie wtedy nie robiłam zakupów... ;)



To tyle o mnie. Teraz z przyjemnością posłucham o Was i Waszych holenderskich (tudzież emigracyjnych  w ogóle) przygodach, sukcesach i odkryciach :)

A jeśli jesteście ciekawi osobistych wyznań pozostałych blogerów, to zapraszam na dalszą część cyklu!


CHINY


FRANCJA





Blog o Francji, Francuzach i języku francuskim:  http://francuski-przez-skype.blogspot.com/2015/01/5-pytan-do.html


KIRGISTAN


NIEMCY




ROSJA


SZWAJCARIA


WIELKA BRYTANIA

  




WŁOCHY




WIETNAM



Jesteś blogerem kulturowym lub językowym i chciał(a)byś wziąć udział w naszym projekcie? 
Napisz do nas:  blogi.jezykowe1@gmail.com albo dołącz do naszej grupy na Facebooku.